[akcja typ=”komentarz” minuta=”” Zapraszamy na naszą tradycyjną relację LIVE i przypominamy, że transmisja meczu dostępna jest na platformie polsport.live.
O wygranym meczu z Polonią-Stalą Świdnica mówi trener Ruchu, Łukasz Bereta.
Spore emocje za nami. Może zaczniemy od tych mniej przyjemnej kwestii czyli pierwszej połowy, która w naszym wykonaniu nie była taka jak sobie wyobrażaliśmy.
My atakowaliśmy, oni się bronili. Później pierwszy stały fragment gry, niegroźna sytuacja, tracimy bramkę. Rywale przy dopingu kibiców od razu grają dużo, dużo lepiej, śmielej. My głowa w dole. Te wszystkie założenia, które daliśmy sobie przed meczem, były na boisku kompletnie inne, tak jakbyśmy nic nie mówili. Każdy zawodnik podpalał się, już chciał kończyć akcje, dać prostopadłą piłkę, asystę. Wszystko było za wcześniej, albo za późno. Praktycznie decyzyjność była zero. Dostajemy drugą bramkę po idealnym uderzeniu i przypomina się początek tamtego sezonu.
Co wydarzyło się w przerwie, że w drugiej połowie już z nawiązką odrobiliśmy te straty?
Był spokój przede wszystkim. Myślę, że zawsze tylko i wyłącznie możemy spokojem coś nadrobić. Był spokój, powiedziałem, że panowie mamy zacząć grać to, co sobie założyliśmy. wiadomo weszła Zrobiliśmy zmianę ustawienia, wyszliśmy bardziej ofensywnie i powiedziałem: jak strzelimy pierwszą bramkę, to na pewno strzelimy drugą i trzecią, i wtedy nie będziemy się zatrzymywać, tylko mamy cały czas iść za ciosem. I te słowa odzwierciedliły to, co działo się na boisku.
Mówi trener o spokoju, ale głos zachrypnięty. To jednak trzeba było trochę pokrzyczeć.
Nerwy były, wiadomo. Głowa też mnie boli, bo jak czterdzieści pięć minut zakładamy sobie jakieś założenia, a robimy coś innego na boisku, to wiadomo, że jest problem. Ale myślę, że ten problem był bardziej w głowie, a nie w nogach, bo umiejętności na pewno mamy. Tylko tak źle się dla nas zaczął mecz, później za szybko chcieliśmy wyrównać, ale faceta ocenia się jak kończy, a nie jak zaczyna. Wygrywamy 4:2 i wszyscy się cieszymy.
Czy to ustawienie 3-5-2, które zostało zastosowane w drugiej połowie i przyniosło efekt, będziemy stosować częściej w kolejnych meczach, czy za wcześnie na takie wnioski?
Myślę, że to jest alternatywa, najlepiej jak płynnie będziemy przechodzić z jednego w drugie, wtedy przeciwnik będzie miał trudno nas rozgryźć czy gramy trójką czy piątką w pomocy, czy przejdziemy na dwóch napastników. Jeśli będziemy zmieniać płynnie, to przeciwnicy będą mieli ciężko na to reagować.
Po pierwszych 45 minutach inauguracyjnego meczu z Polonią-Stalą Świdnica wydawało się, że „Niebiescy” wrócą do Chorzowa na tarczy. Jednak świetna gra w drugiej części pozwoliła z nawiązką odrobić straty. Mamy pierwsze zwycięstwo!
Polonia-Stal Świdnica – Ruch Chorzów 2:4 (2:0)
1:0 Dorian Krakowski, 13 min.
2:0 Wojciech Szuba, 25 min.
2:1 Mariusz Idzik, 55 min.
2:2 Michał Mokrzycki, 62 min.
2:3 Kacper Kawula, 76 min.
2:4 Piotr Kwaśniewski, 80 min.
Polonia: Kot – P. Paszkowski, Orzech, Barros, B. Paszkowski – Chajewski (89 Szczygieł), Borowy, Sowa, Baumgarten (89 Jaroszyński) – Szuba (63 Myrta), Krakowski (67 Filipczak); trener: Rafał Markowski.
Rezerwowi: Doliński, Salamon, Stachurski.
Ruch: Lech – Kwaśniewski, Kawula, Kulejewski, Będzieszak (46 Kasolik) – Mokrzycki, Duchowski (58 Sikora) – Winciersz, Foszmańczyk (90 Siwek), Janoszka (88 Paszek) – Idzik; trener: Łukasz Bereta.
Rezerwowi: T. Nowak, Słota, Rudek.
Żółte kartki: Szuba, Barros – Będzieszak, Kawula, Winciersz.
Czerwona kartka: Mateusz Winciersz za dwie żółte, 86 min.
Sędziował: Dawid Matyszczak (Kluczbork).
Rafał Markowski
POZ | KLUB | PKT |
---|---|---|
1 | Ruch Chorzów | 92 |
2 | Polonia Bytom | 81 |
3 | Ślęza Wrocław | 78 |
4 | Pniówek Pawłowice Śląskie | 68 |
5 | Zagłębie II Lubin | 59 |